Opowiadania i opowieści

 

 

Dawno, dawno temu ,gdy na świecie nie było internetu i telefonów komórkowych ...był las.

W lesie mieszkał Gajowy . Nie wiem jak go zwali. Domyślam się, że jego praprzodkowie nosili

 Nazwisko  ;Gallus. (Galus)

    By uratować Czerwonego Kapturka i jej babcię, zastrzelił wilka.

Była to konieczność, lecz jako człowiek wrażliwy nie mógł się z tym pogodzić. Kochał przecież wszystkie zwierzęta i żadnemu nie chciał robić krzywdy.

Od tamtego zdarzenia nie mógł patrzeć na strzelbę.

Pewnego dnia rankiem powiesił swoją dwururkę pod  powałą chatki, walnął drzwiami i poszedł pieszo, bo nie było wtedy wygodnych autostrad. Zatrzymał się na Kujawach.(Redecz Wielki, Lubraniec,Galczewo)

Nie wiem czy szedł z żoną czy sam. Był młodzieńcem pełnym życia, a ziemia była płodna więc z Żoną doczekali się potomstwa.

Urodzili się synowie: Michał (1),Wawrzyniec (2), Jan (3), Wojciech (4),Walenty (5), a może i inni.

Następnie i oni znaleźli sobie najładniejsze dziewczyny i doczekali się ślicznych dziatek.

Wszyscy potomkowie odziedziczyli charakter po Gajowym.

Nawet żołnierze, którzy słynęli z dzielności i patriotyzmu nie lubili strzelać i zabijać.

Wybierali czasem inne specjalności : gdy kochali konie byli ułanami np. Zygmunt (111) w 18 Pułku Ułanów,

-gdy lubili naukę zostali naukowcami w Wojskowej Akademii Technicznej np. Stefan (221)

-gdy lubili samoloty odrzutowe służyli w Siłach Powietrznych np. Wojciech (1111).

Galczakowie wybierali zawody, które lubili. Żyli czasem biednie, ale zawsze godnie.

Posiadali niekiedy trudny charakter, lecz  ludzie ich lubili i szanowali.

Według danych z 1992r (Pesel) było w Polsce 346 Galczaków . Nie wiadomo ilu było z pochodzenia

Galczaków o innym nazwisku. Nie ma pewno¶ci, czy wszyscy wymienieni to zasługa Gajowego.

Dzieje każdego z synów, wnuków, prawnuków zasługują na opisanie, udokumentowanie zdjęciami i pamiątkami.

Znajdzie się w każdej gałęzi drzewa genealogicznego Koszałek Opałek (jest tylu filologów), który

napisze sagę rodu.

Musi być, jak w każdej bajce, prawda i tylko dobre wie¶ci, bo o Ojcach można mówić tylko dobrze.

15.07.2010r w swoje 7 urodziny Wiktor (111121) na Polach Grunwaldu (600-lecie bitwy) dostanie

od Dziadka Wojciecha nie goły miecz -lecz .....gęsie pióro (lub pelikana) by po zebraniu wszystkich

sag napisać scenariusz wielkiego serialu telewizji cyfrowej o potomkach Galczaków.

Będzie on dłuższy niż ;Moda na Sukces;,  śmieszniejszy  ;Czterdziestolatek;

i z lepszą oglądalnością;Czterej Pancerni i Pies

 

W.G.

 

 

 

'Redecz Wielki',

 

 'Jest słoneczny letni dzień. W folwarku państwa Tabaczyńskich w Redczu Wielkim jest dzień

 jak co dzień.

Przed domem biegają  chłopcy. Mama wychyla się z okna i zdecydowanym głosem woła:

-Jerzy,Tadeusz proszę do domu na obiad!

Nie ma przerwy w pracy dla personelu.

Stangret Staszek wielkim zgrzebłem czyści zad kasztanki, ale przez uchylone drzwi stajni

obserwuje inny obiekt .W oknie domu ukazuje mu się pokojówka Rózia Brodowska.

Minie jeszcze kilka dni zanim wyzna jej miłość.

Pod wieczór zaprzągł konie do bryczki i jest gotowy wieźć Pana do pałacu w Lubrańcu.

 Jeszcze raz sprawdził zaprzęg by czegoś nie przegapić.

Ma jechać  tam, gdzie żyją tradycje generała WP Augustyna Słubickiego.

W 1827r kupił dobra lubranieckie. Przez 5 lat zrobił wiele dla miasta. Wybudował pałac.

Ludzie pamiętają tego patriotę. Wymówił Niemcowi dzierżawę młyna .

Na polskiej ziemi nie ma miejsca dla obcych! - mówił.

Rozegrał się dramat: Niemiec zastrzelił Generała z drzewa przed pałacem.

 

Stanisław czekając na Pana myślami wybiegał do dnia, kiedy miał poślubić Rozalię.

 Kto zjawi się na ślubie? .Liczy na spotkanie wszystkich Galczaków.

Będą bracia:  Antek. Franek ,Kazik i Jan, siostry Zosia Cela i Andzia.

Kto będzie od Stryja Wawrzyńca(2)? Powinien być Stefan  Józef ,Jan ,Franek ,Antek, Ludwik,

Marta i mała Weronka(27)

Od Stryja Jana(3) z Podoryw (miał pasiekę!) przyjedzie Kazik z Różą,

 Ania(32),Jadzia ,Władzia, Fela i Stefka.

Od Stryja Walentego(5)- Marysia, Stasia, Józefa (53), Stefan i Ignacy-trzeba do nich dotrzeć,

zaprosić wszystkich z najbliższymi.

Kościół p.w .Matki Boskiej Szkaplerznej w Lubrańcu (murowany

z XIXw. )będzie zapełniony.

 Potem weselisko!

 Myśl o nim wywołała u¶miech na twarzy.

Pamięta jeszcze tamtego obertasa, którego tańcował na powitanie XX wieku.

Miał wtedy 16 lat i po tańcu z nieco starszą panną czuł się tak zziajany, że

padł pół żywy. Chyba wyzionę ducha -wyznał dziewczynie.

Nie mógł wiedzieć, że jego wnuk Wojtek powie tak samo, młodszej damie, po rock

 and rollu na balu sylwestrowym 100 lat później (mając 56 lat) witając XXI wiek.  

Staszku  ruszamy w drogę! - usłyszał za plecami głos dziedzica.

W.G.

 

 

 

'Pasterka w Lubrańcu',

 

'Joanna Marczewska po wyzwoleniu pieszo wróciła z robot w Niemczech.

W domu swej mamy Celiny zastała babcię Wiktorię chorą w łóżku.

To nie była ta sama kobieta , którą żegnała kilka lat temu.

Pamiętała   wesołą otoczoną przez wnuków i dzieci. Była najważniejszą postacią.

Lubiła dzieci, kontaktowała się z nimi jako pierwsza -była położną.

Po porodzie pierwsza gratulowała szczęśliwemu ojcu i często uczestniczyła czynnie przy toaście

 za zdrowie i przyszłość potomka.(To dzięki niej mamy dziś dużą Rodzinę.)Lubraniec i okolice

znały i kochały Wiktorię.

Po śmierci męża Michała mieszkała u najmłodszej córki Celi.

 

świętowano głównie z okazji  świąt kościelnych.

Odpust w kościele pw Matki Boskiej Szkaplerznej był 3 razy w roku (?)

Józefa, Jana i Matki Boskiej. Niezapomnianym świętem dla wszystkich Galczaków było bajkowe Boże Narodzenie.

Myślano o nim i przygotowywano się wcześnie.

Wieczory były długie (nie było radia i telewizora).Robiono ozdóbki ze słomy

i bibułki. Suszono śliwki i jabłka, a bliżej świąt robiono kiełbasy i wędzono szynki.

Wigilia pachniała zupą grzybową kompotem z \"suszu\" oraz śledzikami z cebulą .Musiały być kluski

 z makiem. pierogi z kapustą i grzybami, oraz fasola jaś w karmelu.

Pierwsza połowa XX wieku to bieda na wsi i w mieście (\"Pamiątka z Celulozy\"- książka o

Włocławku)Na swięta jednak robiono wszystko ,by było cudownie ,rodzinnie, romantycznie.

Każdy w domu, gdy zabłysła pierwsza gwiazdka dzielił się opłatkiem i siadał do Kolacji.

Po tradycyjnym posiłku przenosili się do babci Wiktorii, ona była lepiszczem Rodziny.

Przyjeżdżali też synowie z Włocławka.

Jan z Wandą ,Stanisław z Rózią i Zygmuntem (a później Nardek).

Środkiem lokomocji ( 27km) byli mleczarze.

U Celi w dwóch pokojach z kuchnią była \"pełna chata\".

Kolędy śpiewano przy świeczkach nie na trzy, a na dwadzieścia parę głosów!

 Na skrzypcach pięknie grał Kazik syn Michała.

Tradycją było: nie jeść przed kolacją, a do Pasterki NIE PIĆ alkoholu!

WSZYSCY szli na Pasterkę .

Wracała roześmiana gromada dorosłych i dzieci oczywiście do Wiktorii.

spieszono się, bo na stole już czekała dłuuuugo oczekiwana podsuszana pachnąca czosnkiem

 kiełbasa i wódka dla panów, a wino dla pań.

Tych pięknych chwil najbardziej brakowało Joannie na robotach w Niemczech.

Po powrocie nie spotkała swej siostry Andzi . Anna Marczewska ( siostry poślubiły braci Marczewskich)

 była wysiedlona do Protektoratu i tam w kieleckiem zmarła.');

 

W.G.

 

 

Galczak Jan syn Antoniego Galczaka i Józefy z/d Jaśkiewicz, ur. 01.12.1920r.

 

 Otmianowo gromada Boniewo pow Włocławek woj. Bydgoszcz.

                W latach 1928 - 1934 uczęszczał do szkoły podstawowej w Lubrańcu, od 1938 do września

1939 był w Junackich Hufcach Pracy w Worochocie koło Kołomyji. W wrześniu 1939 wraz z

wycofującym się wojskiem polskim przekroczył granicę rumuńską. W Rumuni przebywał do listopada 1941r.

W grudniu 1941r. potajemnie przed Niemcami uciekł do Turcji do Istambułu. W lutym 1942r. został przewieziony do Palestyny. W marcu 1942r. wstąpił do nowo tworzonego II-go Korpusu Wojska

Polskiego na środkowym wschodzie.

                Następnie brał udział w kampanii libijskiej, walczył w Tobruku, brał udział w obronie

 Delty Nilu.

                Dnia 19.10.1942r. wyjechał do Iraku na koncentrację APW i dalej brał udział w kampanii

 włoskiej w szeregach samodzielnego Karpackiego pułku strzelców Ułanów III Dywizji wchodzącej

 w skład 8 armii brytyjskiej. 19.01.1944r. przerzut do Włoch, 05.03.1944r. walki nad rzeką Sangro, 26.04.1944r

. walki pod Monte Ciasno, 18.07.1944 walki o Ankonę, dalej walki o Bolonię zakończone 01.05.1945r. kapitulacją wojsk niemieckich.

Z Włoch 01.08.1946r. wyjechał do Anglii, a 02.06.1947r. wrócił do Polski przypływając

 do Gdańska – Portu. Z Państwowego Urzędu Repatriacyjnego punkt przyjęć Gdańsk –

Port otrzymał zaświadczenie zezwalające na \"pierwszeństwo i prawo jedno-razowego bezpłatnego

przejazdu wszelkim

i środkami lokomocji do Włocławka - Lubraniec\" i zobowiązujące w ciągu 8 dni do zameldowania

 się w PKU Włocławek.

W 1948r. przyjechał na ziemie odzyskane do Pyrzyc a od 1949r. zamieszkał w Łobzie przy

 ul. Kościelnej 15.

Cały czas pracował w PGR Kombinat Łobez pełniąc różne funkcje w księgowości do głównego

 księgowego włącznie. Od 1978-1983 pełnił obowiązki Przewodniczącego Związków Zawodowych Pracowników Rolnictwa w Łobzie. W 1983r. przeszedł na emeryturę, a w roku 1997 zmarł.

Należał do ZBoWiD, który zweryfikował jako uczestnika walk w szeregach Wojska Polskiego

na Zachodzie.

Odznaczony w 1965r. srebrnym krzyżem zasługi, 1968r. gryfem pomorskim, 1982r. złotą odznaką

PZPR, 1986 krzyżem kawalerskim orderem Polski.');

 

W.G.

 

 

'Pszczelarskie tradycje'

 

Na gospodarstwie po Dziadku Janie (25) w Lubrańcu mieszka Stanisław Sobieraj (2551)

Odziedziczył po przodkach nie tylko ziemię, ale i tradycje.

Jan Galczak żył w niewoli w Zaborze Rosyjskim, z przymusową, długotrwałą wycieczką na Syberie.

Nieznane biuro podróży zafundowało przebywanie tam Jemu i bratu Antoniemu (12) przez 9 lat .

Wrócili w 1914r.

Pełni werwy rozpoczęli pracę na swoim.

Jan był wszechstronnym rzemieślnikiem.

Był:- stelmachem

-stolarzem

-kowalem

-murarzem.

Potrafił uszyć buty, choć tego nie lubił. Umiał skroić ubranie, lecz nie szył.

Był pogodnym człowiekiem, grał na harmonii.

Muzykalni byli też jego bracia, wszyscy umieli grać na różnych instrumentach. Franciszek (13) prowadził orkiestrę, rozpisywał utwory na instrumenty.

Jan zajmował się również rolnictwem i pszczelarstwem.

Ule stały  tu od Pradziada Wawrzyńca. Dziś umie współpracować z pszczółkami Stanisław.

 Zgodnie z tradycją przekaże swojemu Synowi Jarkowi (25511) doświadczenia czterech pokoleń.');

W.G.